Mamy już marzec roku 2014, na blogu od dawna nic nie pisałem co wynikało z braku czasu i zwyczajnie z braku weny w ostatnim czasie, ale stwierdziłem, że przed napisaniem kolejnych relacji warto będzie zrobić małe podsumowanie tego co się wydarzyło i tego co mnie czeka w najbliższym czasie :)
Tak więc zacznę od nieudanej podróży do Włoch, która miała odbyć się w terminie 30-31 stycznia 2014.
Miał to być niespełna jednodniowy wypad nad jezioro Como. Co prawda prognozy na ten termin były tam dość niesprzyjające jednak postanowiłem lecieć. Moja podróż zakończyła się niestety już na peronie w Legionowie gdyż zwyczajnie pozamarzały nasze kochane pociągi i nie dotarłem na czas na lotnisko w Modlinie :) Tak więc z wyjazdu nic nie wyszło. No cóż mimo wszystko nie rozpaczałem z tego powodu.
Cierpliwie poczekałem niespełna miesiąc i już w terminie 21-23 luty bez problemów poleciałem do Bergamo. Zwiedziłem Varennę, a więc i zobaczyłem w końcu jezioro Como. Do tego dorzuciłem jeden dzień w Turynie (polecam!) i gdyby nie to, że zabrakło mi tam czasu na wszystko co było zaplanowane i gdyby nie choroba, która mnie wtedy trzymała wyjazd byłby naprawdę udany :) Szczegółowy opis już na dniach w relacji ze zdjęciami na blogu.
Teraz może trochę o najbliższych planach. Jak już wspomniałem w dziale "plany" chciałbym wybrać się min. do Gruzji i do Dortmundu na mecz Borussi Dortmund. Jako, że z reguły w kwestii podróży często szybko od słów przechodzę do czynów tak też odbyło się to tym razem :) Najpierw w celu ułatwienia sobie zakupu biletów itp załatwiłem wszelkie formalności z kartą Wizz Cittibank. Jest to karta kredytowa dająca członkostwo w Wizzair Discount Club (w związku z tym otrzymuje się zniżki na loty i punkty, którymi później można płacić za loty) i tym samym po otrzymaniu karty mogłem już działać. Długo się nie zastanawiając kupiłem bilety na trasie Warszawa-Kutaisi-Katowice na termin 30.03-05.04 czym też spełnię swoje kolejne podróżnicze marzenie :) Nie jest to co prawda planowany miesiąc w Gruzji, ale myślę, że na dobry początek będzie fajnie :) Od momentu zakupu biletów żyję tym wyjazdem, planuję, czytam, szukam informacji, dopytuję (wielkie dzięki dla Przemka i Marty za świeże info z Gruzji!), ale ciągle, ciągle nie mogę ogarnąć idealnej trasy na wyjazd :/ Nigdy bym nie przypuszczał, że może to być takim problemem :) Oczywiście regularnie sprawdzam prognozy pogody, poczyniłem już również częściowo zakupy na wyjazd. Dziś w ramach przygotowań testowałem na Okęciu plecak forclaz 40 zakupiony w Decathlonie i wydaje mi się, że powinien przejść jako podręczny :) Trochę trzeba się nakombinować, ale czasami bez tego się nie obędzie :) Tak więc Gruzja czeka!
No i sprawa Dortmundu. Od dawna chciałem zobaczyć mecz BVB, a najlepiej z grającym jeszcze tam Lewandowskim, który jak wiadomo po tym sezonie odchodzi do Bayernu. Wstępnie miałem polować na bilet na mecz Borussia-Wolfsburg 5.04, ale kupując bilety do Gruzji automatycznie wyeliminowałem się z tego meczu. Tak więc pozostał mi realnie jeden termin 19-20 kwietnia i mecz Borussia-Mainz. Sprzedaż otwarta ruszała 17.03 o 8:30. Jeśli ktoś nie jest w miarę szybki bądź zapomniał to biletów tak naprawdę nie było już po 20 minutach. Oczywiście spróbowałem swoich sił. Udało mi się wrzucić bilet za 30 euro do koszyka, chwila kręcenia się po niemieckim portalu, wpisywanie danych i zonk wywala mnie ze strony i biletu w koszyku nie ma..złość i rozczarowanie po chwili zamienia się w radość gdy okazuje się, że jednak bilet jest i można za niego zapłacić. Chwilę potem strona BVB podaje oficjalnie termin meczu (19.04 15:30) i można zaklepywać bilety lotnicze...więc po Gruzji czeka mnie Dortmund :) a co potem? Czas pokaże
Enjoy! :)
Tak więc zacznę od nieudanej podróży do Włoch, która miała odbyć się w terminie 30-31 stycznia 2014.
Miał to być niespełna jednodniowy wypad nad jezioro Como. Co prawda prognozy na ten termin były tam dość niesprzyjające jednak postanowiłem lecieć. Moja podróż zakończyła się niestety już na peronie w Legionowie gdyż zwyczajnie pozamarzały nasze kochane pociągi i nie dotarłem na czas na lotnisko w Modlinie :) Tak więc z wyjazdu nic nie wyszło. No cóż mimo wszystko nie rozpaczałem z tego powodu.
Cierpliwie poczekałem niespełna miesiąc i już w terminie 21-23 luty bez problemów poleciałem do Bergamo. Zwiedziłem Varennę, a więc i zobaczyłem w końcu jezioro Como. Do tego dorzuciłem jeden dzień w Turynie (polecam!) i gdyby nie to, że zabrakło mi tam czasu na wszystko co było zaplanowane i gdyby nie choroba, która mnie wtedy trzymała wyjazd byłby naprawdę udany :) Szczegółowy opis już na dniach w relacji ze zdjęciami na blogu.
Teraz może trochę o najbliższych planach. Jak już wspomniałem w dziale "plany" chciałbym wybrać się min. do Gruzji i do Dortmundu na mecz Borussi Dortmund. Jako, że z reguły w kwestii podróży często szybko od słów przechodzę do czynów tak też odbyło się to tym razem :) Najpierw w celu ułatwienia sobie zakupu biletów itp załatwiłem wszelkie formalności z kartą Wizz Cittibank. Jest to karta kredytowa dająca członkostwo w Wizzair Discount Club (w związku z tym otrzymuje się zniżki na loty i punkty, którymi później można płacić za loty) i tym samym po otrzymaniu karty mogłem już działać. Długo się nie zastanawiając kupiłem bilety na trasie Warszawa-Kutaisi-Katowice na termin 30.03-05.04 czym też spełnię swoje kolejne podróżnicze marzenie :) Nie jest to co prawda planowany miesiąc w Gruzji, ale myślę, że na dobry początek będzie fajnie :) Od momentu zakupu biletów żyję tym wyjazdem, planuję, czytam, szukam informacji, dopytuję (wielkie dzięki dla Przemka i Marty za świeże info z Gruzji!), ale ciągle, ciągle nie mogę ogarnąć idealnej trasy na wyjazd :/ Nigdy bym nie przypuszczał, że może to być takim problemem :) Oczywiście regularnie sprawdzam prognozy pogody, poczyniłem już również częściowo zakupy na wyjazd. Dziś w ramach przygotowań testowałem na Okęciu plecak forclaz 40 zakupiony w Decathlonie i wydaje mi się, że powinien przejść jako podręczny :) Trochę trzeba się nakombinować, ale czasami bez tego się nie obędzie :) Tak więc Gruzja czeka!
No i sprawa Dortmundu. Od dawna chciałem zobaczyć mecz BVB, a najlepiej z grającym jeszcze tam Lewandowskim, który jak wiadomo po tym sezonie odchodzi do Bayernu. Wstępnie miałem polować na bilet na mecz Borussia-Wolfsburg 5.04, ale kupując bilety do Gruzji automatycznie wyeliminowałem się z tego meczu. Tak więc pozostał mi realnie jeden termin 19-20 kwietnia i mecz Borussia-Mainz. Sprzedaż otwarta ruszała 17.03 o 8:30. Jeśli ktoś nie jest w miarę szybki bądź zapomniał to biletów tak naprawdę nie było już po 20 minutach. Oczywiście spróbowałem swoich sił. Udało mi się wrzucić bilet za 30 euro do koszyka, chwila kręcenia się po niemieckim portalu, wpisywanie danych i zonk wywala mnie ze strony i biletu w koszyku nie ma..złość i rozczarowanie po chwili zamienia się w radość gdy okazuje się, że jednak bilet jest i można za niego zapłacić. Chwilę potem strona BVB podaje oficjalnie termin meczu (19.04 15:30) i można zaklepywać bilety lotnicze...więc po Gruzji czeka mnie Dortmund :) a co potem? Czas pokaże
Enjoy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz