piątek, 3 stycznia 2014

Zimowa aura w marcu? Szwecja z Ryanairem

    W marcu 2013 roku w Ryanairze pojawiły się kolejne promocje lotnicze. Tym razem na cel obrany został kraj skandynawski, a dokładniej Szwecja. Za 19 zł w jedną stronę z lotniska Chopina w Warszawie (lotnisko w Modlinie było zamknięte) można było polecieć na szwedzkie lotnisko Skavsta blisko miasteczka Nykoping oraz oddalone o około 100 kilometrów od Sztokholmu. Tym razem do podróży zaprosiłem dwójkę znajomych Adama i jego siostrę Anetę :)
     
     Bilety zakupiliśmy bardzo szybko na bardzo krótką podróż do Szwecji. Wylot był w piątek wieczór, a lot powrotny mieliśmy w sobotę po godzinie 13. Tak więc w samej Szwecji mieliśmy spędzić jedną nockę planowo na lotnisku,a sobotni poranek przeznaczony był na zwiedzane oddalonego o 8 kilometrów od lotniska miasta Nykoping.
     Wylot z lotniska Chopina był bezproblemowy tak samo jak i praktycznie cały lot. Dopiero przy lądowaniu w Szwecji mogliśmy odczuć trochę dyskomfortu gdyż samolot bardzo mocno przysiadł do płyty lotniska (w żadnym innym locie nie miałem tak twardego lądowania) co zaskoczyło nas wszystkich, a zwłaszcza chyba Anetę dla, której był to pierwszy lot w życiu, więc początek miała bardzo przyjemny :)
   Szwecja przywitała nas mroźnym powietrzem, zalegającym gdzieniegdzie jeszcze śniegiem i opadami deszczu. Szybko więc przedostaliśmy się do budynku lotniska gdzie było dużo cieplej. Tam też planowaliśmy spędzić noc. Niestety lotniskowe krzesła były bardzo niewygodne do spania(nie pomyślałem o śpiworach-mój błąd) więc dłuższy sen był tam niestety mało realny :) Wszystkim, którzy wybierają się na te lotnisko w celach noclegowych polecam zabrać śpiwór :)




















   Nad ranem kiedy część ludzi opuściła już lotnisko przenieśliśmy się do stolików gdzie można było zdrzemnąć się na krótko w oczekiwaniu na poprawę pogody gdyż nadal padał lekki deszcz. W końcu około godziny 8 przestało padać co było sprawą najważniejszą. Pogoda nadal nie rozpieszczała bo było zimno, ale to było do zniesienia :)
     Tak więc zakupiliśmy bilety(24 korony szwedzkie w jedną stronę) na autobus linii 515 jadący do centrum Nykoping i ruszyliśmy na przystanek skąd odjeżdżał wspomniany transport.




















    Po paru minutach oczekiwania już w autobusie ruszyliśmy. Podróż z lotniska do miasta trwała jakieś 15-20 minut. Tak naprawdę tą odległość pokonać można pieszo na co decyduje się wiele osób w celu oszczędności (drogo jak to w Skandynawii), ale my zdecydowaliśmy się na autobus ze względu na pogodę :)
     Gdy dotarliśmy na miejsce najpierw rozejrzeliśmy się po okolicy żeby zapamiętać gdzie wrócić, a potem z darmową mapą z lotniska ruszyliśmy pozwiedzać miasteczko.











































Po dłuższym spacerze dotarliśmy w końcu do jednej z atrakcji miasteczka czyli małego zamku. Wstęp na zamek był bezpłatny więc skorzystaliśmy z okazji żeby wejść gdzie tylko się tam da :)








































Z zamku ruszyliśmy brzegiem rzeki w kierunku mostu na drugą stronę. Stamtąd postanowiliśmy obrać kierunek na małą promenadę przy porcie.












































     Idąc dalej promenadą dotarliśmy w końcu do bardzo długiego molo w Nykoping. Molo ma długość 1,5 kilometra! Postanowiliśmy zrobić sobie spacer aż do samego końca molo. Może i było to ciekawe doświadczenie, ale minusem były mroźne podmuchy wiatru.






















Po dotarciu na koniec molo widzieliśmy to co na drugim zdjęciu od dołu :) Chwilę postaliśmy i zrobiliśmy spacer w odwrotnym kierunku. Dotarliśmy znów na małą promenadę skąd udaliśmy się do centrum miasta.





















   Trochę przemarznięci skorzystaliśmy jeszcze ze znajdującego się w mieście oddziału Macdonalds'a, a następnie wróciliśmy na stację skąd odjechaliśmy autobusem na lotnisko :) Na lotnisku czas do odprawy upłynął bardzo szybko i po chwili mogliśmy wsiadać na pokład samolotu lecącego do Warszawy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz